- Daleko jeszcze?- Usłyszałam marudny głos Darcy. Caroline zaśmiała się i odpowiedziała, że już wkrótce będziemy na miejscu. Mój wzrok tkwił za szybą. Znów znajduję się w moim rodzinnym miasteczku. Przyjechałam by zmienić kwiaty na ich grobie. Tym razem towarzyszy mi moja przyjaciółka, którą poznałam pierwszego dnia w pracy. Od tamtego czasu mogę na nią liczyć w każdej sytuacji. Darcy również bardzo ją polubiła.
- Skylar?- Słyszę głos Car i odrywam wzrok zza szyby by przenieść go na nią.
- Hmm?
- Będzie ok- Uśmiechnęłam się i znów powędrowałam wzrokiem za okno.
*
Stanie i udawanie, że wszystko jest w porządku, teraz jest nie wykonywalne. Wtulona jestem w moją przyjaciółkę, a łzy nieustannie moczą moją twarz. Mam wrażenie, że nie zniosę więcej, więcej życia. Wszystko co mnie spotyka jest tak naprawdę po to żeby mnie zniszczyć. Pragnę szczęścia niż niczego bardziej. Chcę stworzyć przedmiot, który pozwoliłby mi cofnąć czas.
Czarny nagrobek stanowi centrum dla moich oczu. Patrzę, ale nie wierzę, że tam są oni. Wiedziałam, że będę musiała się z nimi pożegnać, ale nie wiedziałam, że nastąpi to tak szybko.
- Może będzie lepiej jak już pójdziemy?- Kiwam głową na słowa przyjaciółki. Chwytam Darcy za rączkę i kieruję się w stronę wyjścia. Wsiadamy do auta i ruszamy w stronę kolejnego miejsca. Dziwne, że czuję się tak obco w tym mieście. Jakby cała moja przeszłość należała do kogoś innego.
Przestaję oddychać gdy widzę gdzie się znajdujemy. Znam tę okolicę bardzo dobrze, ponieważ to na niej znajdował się dom Harry'ego i mój. Oczy znów zachodzą mi łzami. Dziwię się gdy widzę, że wychodzi z niego jakieś małżeństwo. Czy to znaczy, że je sprzedał?
- Wszystko w porządku?- Pyta Car. Kiwam głową.
*
Znajdujemy się w galerii handlowej. Darcy jest w swoim raju. Uwielbia przymierzać ubrania, a jeszcze bardziej je kupować. Caroline obkupiła siebie i moją córkę. Nie jestem w nastroju na zabawy tego typu. Nie mogę pozbyć się myśli związanych z nim. Chciałabym wiedzieć co się z nim działo, ale po chwili znów chowam go na dno mojego serca.
- Mamo! Zobacz jak wyglądam!- Idę do przymierzalni i uśmiecham się widząc córkę w ślicznej miętowej sukience.
- Jest śliczna- Mówię. Dziewczynka okręca się i śmieje. Dołeczki, zieleń jej oczu- to wszystko sprawia, że nie mogę o nim zapomnieć.
- Skylar? Mogłabyś pójść po jakiś napój?- pyta Caroline. Kiwam głową i wychodzę z sklepu. Jest to dla mnie ulga, że mogę wyrwać się z tego pomieszczenia.
W markecie kieruję się do pólek z napojami. Kupuję wodę jabłkową i idę się do kasy. Staram się nie robić tego szybko by być z powrotem w sklepie jak najpóźniej. Oglądam jeszcze orzeszki. Gdy daję krok szybko tego żałuję, ponieważ w ułamkach sekund ląduję na podłodze. Moja głowa uderza o płytki przez co obraz lekko mi się zamazuje. Próbuję się podnieść, ale w tedy odczuwam dodatkowy ciężar na mnie. Podnoszę głową, ale od razu tego żałuję i kładę ją z powrotem. Próbuję wyostrzyć swój wzrok gdy dziwię się, że ciężar nie znika.
- Chyba za mocno się uderzyłam- Mamroczę do siebie gdy widzę na de mną Harry'ego. Jestem pewna, że to mi się śni bądź po prostu wydaje.
- Wszystko w porządku? Skylar?- Otwieram jedno oko po tym jak je zamknęłam, ponieważ myślałam, że jak otworzę je z powrotem to go nie będzie. Podnoszę się gdy ciężar znika. Chwytam się od razu za głowę.
- Skylar?- Jego głos jest teraz jeszcze bardziej zachrypnięty i uwodzicielski niż wcześniej. Chwytam jego rękę gdy wyciąga ją w moją stronę. Staję przez chwilę, ale po chwili mój film się urywa.
*
Okręcam się na bok, ale i ta pozycja nie wydaje się teraz wygodna. Otwieram delikatnie moje oczy. W pokoju jest ciemno i jedyne światło to, to które wpada przez uchylone drzwi. Siadam na łóżku i zaczynam się rozglądać. Okazuje się, że lezę w wielkim łóżku. Prawdopodobnie jest to sypialnia, martwi mnie jednak to, że nigdy jej wcześniej nie widziałam. Wstaję i podchodzę do szafki. Stoją na niej ramki z zdjęciami. Rozpoznaję na nich Harry'ego. Coś zaczyna świtać mi w głowie. Gdy słyszę szmery dochodzące z zza pokoju postanawiam z niego wyjść. Dopada mnie nie przyjemna jasność. Znajduję się na korytarzu. Rozglądam się i gdy znajduję schodu postanawiam po nich zejść. Robię to jak najciszej potrafię. Staję przy drzwiach do kuchni. Znajduje się w niej Harry bez koszulki. Przyłapuję się na zagryzaniu wargi. Mam ochotę dać sobie w twarz. W ogóle nie powinno mnie tutaj być! Wchodzę małymi kroczkami do środka. Chcę wyjaśnień. Nie pamiętam nic prócz upadku. Okręca się i wygląda na tak samo zestresowanego jak ja. Mógłby założyć koszulkę. Nie... tu w cale nie chodzi o to, że nie mogę oderwać wzroku od jego tatuaży.
- Możesz mi powiedzieć co ja tutaj robię?!- Odchrząkuje i mówi o wiele spokojniejszym głosem ode mnie.
- Miałem zostawić cię leżącą w sklepie gdy zemdlałaś w moje ręce?- Mówi obojętnym tonem.
- Nie powinno mnie tutaj być! Caroline na pewno odchodzi od zmysłów gdzie jestem!- Zaczyna się bezczelnie śmiać. - Z czego się głupio śmiejesz?! Ona bynajmniej się o mnie martwi do samego końca, a nie przestaje po jednym dniu!- Krzyczę mu prosto w twarz. Podchodzi bliżej przez co robię krok w tył.
- Sama dałaś mi do tego powody!- Krzyczy przez co się wzdrygam.
- Byłeś dupkiem i nadal nim jesteś!- Robię kilka kroków w tył gdy on daje jeden duży. niestety moje plecy zderzają się z ścianą.- Zdradziłeś mnie! Gdy ja ciebie potrzebowałam ty zabawiałeś się z innymi! Nigdy ci tego nie wybaczę!- Uderzam w jego klatkę piersiową pięściami i zanoszę się płaczem.
- Wierzysz w to?! Wierzysz że cię zdradziłem gdy byłaś dla mnie wszystkim?! Nie dałaś mi nawet tego wyjaśnić!
- Spieprzyłeś wszystko! Spieprzyłeś mi życie i... - szybko się hamuję przed wypowiedzeniem imienia ‘Darcy’.
- Nie mów tak! Nawet teraz nie chcesz mnie słuchać!- Krzyczy tak głośno, że jedyne co robię to zamykam oczy.
- Nie zdradziłem cię z nikim! Ta suka chciała tylko pieniędzy! Nie była nawet w ciąży!- Zaszlochałam i oparłam głowę o jego klatkę. Jego serce blisko mojego. - Nie zdradziłem cię- Wyszeptał do mojego ucha i przytulił mnie mocno. Spojrzałam w jego zielone oczy i wiedziałam co muszę zrobić mimo tego, że coś we mnie krzyczało ' nie!'
____________________________________________________
Jeśli przeczytałeś skomentuj!
Ciekawe czy do siebie wrócą, myślę ,że tak.
OdpowiedzUsuńomg co dalej ? a ona nie miala na imie sky ?
OdpowiedzUsuńO Boże jaki błąd... przepraszam, ale zawsze te imiona mi się myliły
OdpowiedzUsuńto nic takiego każdemu może się zdarzyć :D
Usuńcudowne, jak zawsze, chcę więcej! :D
OdpowiedzUsuńOmomomom *_* Brak słów, nie mam czym oddychać tlenu tlenu hahhaa ;-) Tak troche mi odwala :-). Rozdział boski bo pisała moja Zuzka Bąbel Frycek Gucio... Harry! No co ty nie powiesz wkracza do akcji mmm Ciekawe co dalej ;-) Wiadomo ze w koncu sie dowe o Darcy ale kiedy to bedzie ... Ona musi sie podniesc z tego dolku Harry pomoz jej pomoz hiohio nie ran :-P Nie nic Bajoo
OdpowiedzUsuńmega, mega, mega !!!! kiedy nastepny??? :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNY !!! czekam na nexta
OdpowiedzUsuń