czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 3

Dziękuję bardzo że czytacie :D Dodawajcie do obserwowanych i komentujcie.

________________________________________________________________________
Wykonałam czynności które powtarzały się każdego ranka. Tym razem postanowiłam posprzątać w mieszkaniu. Wychodząc z swojego pokoju już ubrana udałam się po miotłę. Pozamiatałam w mieszkaniu oraz wyczyściłam kurze. Po wykonaniu tych banalnych czynności uszykowałam śniadanie. Na wczorajszych zakupach kupiłam bułki. Obłożyłam je pomidorem i podałam na talerzu.
- Mamo!- Krzyknęłam i przy tym wyrwałam mamę z swojego transu. Rodzicielka po chwili znalazła się przy stole i wzięła bułkę następnie kładąc ją na swój talerz. 
- Cieszę się że zgodziłaś się pójść do babci.- Powiedziała gdy upiła łyk napoju. 
- A co miałam zrobić? Mimo tego że się zgodziłam nie myśl sobie że nie boję się o ciebie
- Ja dobrze wiem że ty się o mnie boisz ale ja mam 37 lat.- Moja mama urodziła mnie mając 20 lat. Była młoda. Ja nie wyobrażam sobie urodzić dziecka mają od 20 lat do 27. Mały brzdąc to spory obowiązek. Chcę wykorzystać jak najlepiej swoje młode lata a nie bawić się w mamę i patrzeć jak znajomi szaleją na imprezach. Całe szczęście nie jestem i jak na razie nie będę w ciąży.- Świetnie bez ciebie sobie poradzę tym bardziej nie jedziesz na rok i daleko.- Kontynuowała swój monolog. 
- Tak wiem ale ja się o ciebie po prostu martwię.
- Wiem Sky ale chcę byś coś czerpała z życia. Co będziesz opowiadała dzieciom?- Spojrzała na mnie a ja wzruszyłam ramionami.- Drogie dzieci jak byłam  nastolatką to opiekowała się mamą i tak zmarnowałam najlepsze lata swojego życia a wy powstaliście gdy miałam przerwę.- Próbowała mnie naśladować. Bardzo to mnie zirytowało tym bardziej mogła sobie podarować końcówkę.
- Mamo!- Uniosłam błagalnie głos. Podeszłam do zlewu i umyłam talerze. Cheryl bo tak nazywała się moja mama zachichotała i uciekła z kuchni do salonu. Po chwili rozległ się dźwięk włączanego telewizora.
- A właśnie Skylar kto był u ciebie przed przyjściem Zayna?- Ponieważ nie mamy z mamą tajemnic postanowiłam jej powiedzieć. 
- Harry. Poznałam go na plaży. Jest fajny tylko ma dziewczynę.
- Dlaczego posmutniałaś mówiąc że ma dziewczynę? Przecież Sky masz Zayna. Wiem że macie gorsze dni ale...
- Oh mamo proszę nie rozwijajmy tego tematu bo prowadzi to tylko do jednego.
- No dobrze.- Powróciła do oglądania telewizji a ja do gotowania obiadu. Wstawiłam mięso i makaron. 

Gdy obiad był gotowy nałożyłam nam na talerze odpowiednie porcje i następnie usiadłam przy stole by posmakować spaghetti. Wyszło mi bardzo smaczne. Niestety czas szybko mija i już po chwili musiałam zbierać się do pracy. Wzięłam więc uszykowane rzeczy i ruszyłam krzycząc na pożegnanie 'Cześć'. Przed blokiem spotkała mnie miła niespodzianka. Otóż na klatce siedziała część naszej paczki a na boisku obok grała druga część paczki.
- Hej!- Krzyknęłam do pozostałych. Przytuliłam Margaret oraz Donnę które dyskutowały o czymś z Maxem i Erickiem. 
- Dokąd pędzisz?- Zapytał Max.
- Jak to gdzie? Do pracy.- zaśmiałam się.
- Aaa no tak. Wpadniemy do ciebie- Mrugnął mi. 
- Pff już to widzę
- Ooo patrzcie idą nasze gołąbki!- Krzyknęła Donna. Okręciłam głowę i zobaczyłam zmierzających w naszym kierunku Harrego i Sashe. 
- Pa ja lecę- Pożegnałam się szybko i zaczęłam iść by tylko uciec.
- Sky! Chodź przywitaj się!- Usłyszałam głos Sashy. No ładnie wpadłam. Odwróciłam się na pięcie i podeszłam dzielnie do dwójki. 
- Cześć- Uścisnęłam ją. Harry mi się przygadał co było dość rozpraszające. 
- Dokąd idziesz?- Zapytała Sasha. 
- Do pracy- Odpowiedziałam spuszczając głowę.
- Pracujesz?- Powiedzieli równo. Źle się czułam. Oni nie pracowali i w ogóle tego nie rozumieli. W tym momencie było to dla mnie krępujące. 
- Ja już muszę iść- powiedziałam i odwróciłam się by w końcu zacząć iść.
- Zaczekaj!- Usłyszałam głos Stylesa. Odwróciłam głowę i zobaczyłam że do mnie podbiegł. Sasha poszła do reszty. 
- Czego chcesz?- powiedziałam. Szłam szybkim krokiem z spuszczoną głową. Nie rozumiem tego człowieka. Po co w ogóle za mną idzie skoro ma dziewczynę którą właśnie zostawił?
- Chcę porozmawiać.
- Tak? A niby o czym? 
- Nie wiedziałem że pracujesz.- Dlaczego on musi mieć tak cholernie piękne oczy? Karcę sama siebie. 
- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz... Harold
- Jestem pewien że wkrótce mi wszystko wykrzyczysz- Takie słowa mówią tylko bezczelni, nie kulturalni sókinsyni. Zamachnęłam się ręką i wycelowałam w jego uroczy policzek.
- Nie wiem w co grasz ale wiedz że irytujesz mnie tymi słowami. Jesteś błaznem Styles.- Odeszłam od niego. Stał w bezruchu. - No i jeszcze jedno. Mam chłopaka! Widzisz wykrzyczałam.- Zdenerwowana i zniesmaczona odeszłam od tego pustego człowieka. Nie mam pojęcia za kogo się uważa. Klaun to za mało powiedziane. Otworzyłam ciężkie drzwi od zaplecza. Weszłam do środka. 
- Dzień dobry- Przywitałam się z szefem który akurat uzupełniał jakieś papiery.
- Dzień dobry Sky.- Sięgnęłam po swój fartuch i założyłam go na siebie.- Właśnie! Możesz podejść?- Podeszłam i czekałam aż otworzy buzię i w końcu coś powie.
- Wiem że potrzebujesz tej pracy a raczej potrzebowałaś ale niestety a może stety robimy mały remont. Nie taki mały bo będziemy musieli zamknąć Nando's a co z tym się wiąże dobrze wiesz. 
- No dobrze uszanuje to ale jest mi przykro.- Ta wiadomość nie była zdecydowanie pozytywna. Chciałam zarobić na życie a tu coś takiego. 
- Chce byś zapamiętała mnie jako tego uczciwego i miłego więc dam ci taką jakby nagrodę za to że jesteś taką cudowną dziewczyną.
- Ale ja nie potrzebuję nagrody.
- Chcę byś to przyjęła- Wręczył mi kopertę a później odszedł.
- Dzisiaj ostatni dzień pracujesz!- Krzyknął z końca pomieszczenia. Świetnie dostałam jakąś nagrodę od szefa i zostałam wylana. Zapowiada się świetny dzień. Schowałam kopertę do torby i przystąpiłam do pracy. 
- Cześć- Przywitałam się z Sarą która już pracowała.
- Cześć- Powiedziała podając klientowi zamówienie. Nie wyglądała na zbyt wesołą i szczęśliwą.
- Słyszałaś że zamykają Nando’s?- Spytałam nakładając sałatkę cesarską.
- No pewnie! Jestem taka zadowolona- Powiedziała z sarkazmem.- Mógł powiedzieć wcześniej zaczęłabym szukać czegoś nowego. Cholernie potrzebowałam tej pracy- Spojrzałam na nią i zobaczyłam że siada na krześle i wyciera łzę.
- Ej nie płacz. Wszystko będzie dobrze.- Ukucnęłam przy niej i próbowałam pocieszyć.
- Sky nie rozumiesz. Jeśli nie zapłacę czynszu za moje mieszkanie to wylecę z niego i prawdopodobnie będę musiała zamieszkać na ulicy. I do tego…- W tym momencie przypomniało mi się jak kiedyś opowiadała mi że ma mała córeczkę po małym incydencie na dyskotece. Pokazała mi nawet jej zdjęcie. Urocza brunetka. – Nie mogę pozwolić na to żeby moje dziecko wychowywało się w takich warunkach.- Wytarłam jej łzy z policzka i wstałam. Weszłam na zaplecze i skierowałam się w stronę mojego plecaka. Wyjęłam białą kopertę którą dostałam. Jestem pewna że są tam pieniądze. Wróciłam do Sary.
- Proszę weź to.- Podałam jej kopertę. Niezbyt chętnie ją chwyciła.
- Nie mogę Sky.
- Sara pozwól sobie pomóc.- Przytuliłam ją.
- Dziękuję Sky jesteś na prawdę cudowna.- Wtuliła się we mnie.- Jakoś ci się odwdzięczę.- Uśmiechnęłam się i podeszłam do klienta który właśnie przyszedł. Zaraz po nim przyszło jeszcze kilku. Gdy wszystkich obsłużyłyśmy do Nando’s wparowali chłopacy z ekipy. Jednak przyszli… Zaśmiałam się w głowie.
- Hej- Przybiłam im piątki. Usiedli na wysokich krzesłach tuż przy kasie.
- Widzisz jesteśmy!- Zaśmiał się Max. Zaśmiałam się. Spojrzałam na nich wszystkich i nie zauważyłam Harrego.
- Gdzie macie Harrego?
- Nie wiem chyba poszedł z Sashą.- Mówił Erick.
- Jak z Sashą? Przecież one szły na zakupy i później na basen.- Powiedział Justin.
- Hahah zgubiliśmy Stylesa- Zaśmiał się Mike.
- Lubicie go?- zapytałam ciekawa.
- No pewnie! Kto by go nie lubił. To jest Styles!- Tym razem głos zabrał Max. Nie wiem czemu się tak jarają jego nazwiskiem. O wilku mowa. W drzwiach pojawił się Harry.
- Stary gdzie ty byłeś?- mówił Mike.
- Zawiozłem dziewczyny- Odpowiedział w ogóle na mnie nie patrząc. Coś kazało spojrzeć mi przez duże szklane okna. Gdy tylko mój wzrok się tam pokierował zamarłam. Mój tata, wrócił. Szedł ze swoją dziewczyną za rękę jakby miał 20 lat. Z przemyśleń o ‘cudownym’ tatusiu przerwał mi dźwięk tłuczonego szkła. Spojrzałam na swoje stopy i zauważyłam rozbitą szklankę.
- Wszystko w porządku Sky?- Zapytał Justin.
- Tak, tak- Odpowiedziałam i już miałam się nachylać żeby pozbierać szkło gdy usłyszałam znajomą chrypę.
- Ale z ciebie niezdara!- Tak bardzo mnie tym wkurwił że nie ręczę za siebie.
- Zamknij ryj Styles albo obiję ci tą mordę szkłem.- Kilku chłopaków zawyło. Reszta patrzyła zdezorientowana.
- Hej, hej spokojnie żartowałem- Pokręciłam głową i nachyliłam się żeby w końcu pozbierać szkło.- Masz zajebistą dupę.- że co? On nie odpuści?
- Dzięki za to ty masz talent wiesz? Mógłbyś być świetnym klaunem. – Zadrwiłam. Patrzył na mnie jakby z pożądaniem. Jego zielone tęczówki wyglądały jak w tedy na plaży. Uśmiech nie znikał z jego twarzy. Kasztanowe loki wyglądały tak bosko.
- Sky! Słyszysz mnie?- Mówił Max
- Co chciałeś?- Wyrzuciłam szkło i skierowałam się w stronę Maxa.
- Pytałem czy idziesz z nami do klubu.
- Nie.
- Kurde nie możesz choć raz powiedzieć tak?- Mówił Erick.
- Dobrze wiecie że nie mogę- Usłyszałam że drzwi się otwierają. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Zayna. Co za spotkanie. Wyglądał dzisiaj cudownie.
- Zayn! Stary powiedz swojej lasce że ma iść do klubu na zabawę z nami.- Mówił Mike. Spojrzałam drwiąco na Stylesa który patrzył jakby dopiero teraz do niego dotarło że jestem zajęta.  Zayn podszedł do mnie i pocałował namiętnie.
- Nie puszczę cię z nimi- Wyszeptał mi do ucha i przygryzł je delikatnie. Następnie zrobił mi pocałunek motylka na co zachichotałam. Musnęłam jego wargi i odsunęłam od siebie. Mina Harrego była bezcenna. Wyglądał na zdziwionego i wkurzonego.
- Sorry chłopacy ale ta noc jest zarezerwowana dla mnie- zaśmiał się Zayn a chłopacy zawyli. Na pewno moje policzki przybrały kolor czerwony.
- Na razie- Powiedział Styles i opuścił Nando’s.
- A temu co?- zapytał Max.
- Nie wiem.- Odpowiedziałam.
- Kto to w ogóle bo jakoś nie kojarzę.- Mówił Zayn.
- To jest Harry chłopak Sashy- Powiedziałam.

Chłopacy siedzieli dość długo. Bardzo fajnie nam się rozmawiało. Kończyłam o 22:00. Poszłam na zaplecze by zdjąć fartuch i pożegnać się z szefem.
- Do widzenia.- Powiedziałam biorąc torbę.
- Do widzenia- Odpowiedział. Popchnęłam drzwi i wyszłam. Ktoś nagle chwycił mnie za nadgarstek powodując że się zatrzymałam.
- Sky zaczekaj- Usłyszałam głos Zayna.
- Co ty tu robisz?- Zapytałam.
- Przyszedłem po ciebie.- Uśmiechnęłam się. Pocałowałam go w policzek i złączyłam nasze dłonie. Szliśmy rozmawiając o tym co będziemy teraz robić bo z tego ci się okazało Zayn będzie u mnie nocować. Gdy dotarliśmy do mieszkania zgrzałam spaghetti i poczęstowałam nim Malika. Moja mama o dziwo już spała.
- To co robimy?- Spytałam
- Oglądamy film?- Zaproponował.
- No spoko.- Odpowiedziałam. Wstałam by pozywać naczynia.
- Ja to zrobię. Idź uszykuj jakiś dobry film- W podziękowaniu pocałowałam go w usta. Zayn często gdy był u mnie wyręczał mnie w różnych pracach. Jest cudowny. Skierowałam się do pokoju. Zajrzałam do stojaka z płytami i wybrałam komedie’ Nieletni/ Pełnoletni’.
- Co oglądamy?- Powiedział Zayn wchodząc do pokoju. Pokazałam mu opakowanie. Uśmiechnął się.
- W pierw pójdę się umyć- Powiedziałam i tak jak postanowiłam tak zrobiłam. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę. Była to za duża bluzka Zayna.
- Już- weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zayn włączył telewizor i już po chwili oglądaliśmy film. Mieliśmy orzeszki solone którymi byłam karmiona przez Zayna. W sumie to nic nie wiedziałam z tego filmu.
- Kocham cię- Powiedział i pocałował mnie w usta. Nasze pocałunki przerodziły się w coś bardziej gorącego. Jego lewa ręka jeździła wzdłuż mojego biodra. Zwinnym ruchem znalazłam się na nim.

- Oglądaj- Wyszeptałam mu do ucha i grzecznie z niego zeszłam. Resztę filmu obejrzeliśmy milcząc. Kolejna nieudana próba. Nie wiem dlaczego ale jakoś nie potrafię. 

________________________________________________________________________

Podoba się? Chcecie kolejny? Komentujcie. 

2 komentarz= next 

2 komentarze:

  1. Uwielbiam <3 Świetny rozdział. Masz talent. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super < 3 Ahhh te moje gołąbki ; D Ale Sky pamiętaj nie oddawaj sie Malikowi ty bedziesz bzykac sie ze Stylesem i to właśnie z nim bedziesz miała pierwszy raz ojj sorry za bardzo sie wczułam przechodzac do rozdzialu bomba... bardzo mi sie podobał... Te niektóre momenty a Harry taki uroczy i w tedy jak wyszedł z Nando's awwww no poprostu słodziak... chociaż nie powiem Zayn też jest pociągający jednak Sky musi się obudzić z tej bajeczki xdede wiem że bedzie jej ciezko ; D No tak jeszcze czekam na mojego sweetola Nialla który wkroczy do akcji ; D A ty moja mycho powiedz mi dlaczego ten blog nie ma zwiastunu no foch forever z przytupaskiem ; *** Lepiej już sie bierz za pisanie kolejnego rozdziały natychmiast bo masz dwa komentarze ; D

    OdpowiedzUsuń