__________________________________
- Cholera- Obudził mnie dobrze znany mi głos. Niepowtarzalny, oryginalny, wyjątkowy. Byłam ciekawa co skłoniło go do wypowiedzenia tego wyrazu. Podniosłam się na rekach otwierając zaspane oczy. Zobaczyłam jak blondyn leży na podłodze.Kołdra była na nim.
- Co ty robisz?- Zaśmiałam się a on tylko wymruczał coś nie zrozumiałego. - Nie mów że spadłeś z takiego wielkiego łóżka.- Cisza. Wygramoliłam się z łóżka. Podeszłam do śpiącego Nialla i szturchnęłam go kilka razu ale to nie skutkowało. Rozejrzałam się po pokoju. Na oknie stał kwiat w wazonie. Wzięłam wazon w którym była teraz tylko woda i wylałam całą zawartość na twarz farbowanego. Jego oczy od razu zrobiły się duże. Wybuchnęłam śmiechem.
- Co jest?- Przetarł oczy. Rozejrzał się i gdy mnie zauważył na jego twarzy wymalował się zadziorny uśmieszek. Zaczęłam uciekać śmiejąc się na cały dom. Za mną biegł Niall w samych bokserkach. Nie miałam jednak czasu na patrzenie się na niego. Wybiegłam przez taras. Kierowałam się do obory. Wbiegłam tam ale zaraz wylądowałam na tyłku. Za nim się obejrzałam obok mnie wylądował Niall. Zwierzęta wydały swoje charakterystyczne dźwięki. Substancja w której się znaleźliśmy nie była przyjemna. Spojrzałam i zobaczyłam kałuże błota. Poczułam jak coś spływa po mojej twarzy a po chwili śmiech Horana. Posłałam mu spojrzenie które mogło by zabić i oddałam mu. Tak rozpętaliśmy trzecią wojnę światową.
Wróciliśmy do domu gdy byliśmy już cali w błocie. Wszystko z nas spływało. Stanęliśmy w drzwiach gdy w salonie zauważyliśmy babcię. Zmierzyła nas wzrokiem a po chwili wytrzeszczyła oczy. Delikatny uśmiech zagościł na jej twarzy.
- Idźcie się na ogródku opukać. Nie wpuszczę was dopóki nie będziecie przyzwoicie wyglądać- Babcia zaśmiała się po czym wytarła swoje ręce w fartuszek.Obróciliśmy się na pięcie i skierowaliśmy w stronę węża z wodą. Niall odkręcił kurek i zaczął mnie polewać wodą. Była strasznie zimna więc na początku uciekałam ale gdy mój organizm się przyzwyczaił było całkiem przyjemnie. Gdy ja wglądałam przyzwoicie zaczęłam obmywać Nialla. Starałam nie zwracać uwagi na jego ciało które było prawie nagie. Ciężko jest jednak unikać wzroku od tak idealnego ciała.
- Już- Powiedziałam po czym zamknęłam kurek. Weszliśmy do domu. Od razu pobiegliśmy do łazienki żeby się wytrzeć. Wyciągnęłam suszarkę do włosów. Podłączyłam ją do kontaktu i już po chwili zaczęłam suszyć włosy. Niall stanął za mną. Chwycił końce mojej koszulki.
- Co robisz?- Zaśmiałam się.
- Chciałem ją zdjąć żeby ją powiesić no... żeby wyschła- Zaczął się jąkać jakby zrobił coś najbardziej głupiego.
- Poczekaj chwilę- Uśmiechnęłam się. Przestałam suszyć włosy. Skierowałam się do pokoju aby wybrać jakieś ciuchy. Poszperałam w torbie i już po chwili znalazłam odpowiedni strój. Gdy już chciałam zdejmować bluzkę spostrzegłam się że w pomieszczeniu jest Niall. Chwyciłam go za nadgarstki i wyrzuciłam z pokoju. Zaśmiał się na moją reakcję.
Kolejnym zajęciem jakie mieliśmy do wykonania było sprzątanie podłogi. Mimo tego że się opukaliśmy zostawiliśmy za sobą ślad. Może nie błota ale wody. Wzięliśmy mopy do ręki i zaczęliśmy szorować. Pod głośniłam muzykę w radiu. Zaczęłam poruszać się w rytm. Już po chwili Niall się przyłączył. Zaczęliśmy śpiewać i tańczyć z mopem. Napewno wyglądało to komicznie. Po wykonaniu tego zajęcia opadliśmy na kanapę.
- Jedziemy nad jezioro?- Zaproponował Niall. Moja głowa była na poduszkach a nogi na Niallu. Bawił się nimi jakby była to zabawka.
- Nie wiem
- Jak to nie wiesz?
- No a jeśli będą tam znajomi?
- Tak akurat w tedy kiedy my jesteśmy...
- Oni są zawsze gdy jest ciepło
- To pójdziemy tam gdzie ich nie ma
- Łatwo ci mówić...
- To pójdziemy do nich
- Czy ty kiedyś zmądrzejesz? Jak sobie to wyobrażasz?- Zaśmiałam się.
- No uciekniemy od nich. Obiecuję.- Wystawił swój język.
- Oj no dobra- Ściągnęłam z niego nogi i skierowałam się do pokoju. Założyłam na siebie strój kąpielowy oraz zabrałam wszystkie niezbędne rzeczy do wyjazdu. Niall już na mnie czekał w aucie. Powiedziałam babci że wyjeżdżamy i poszłam do auta. Wrzuciłam torbę na tylne siedzenie. Usiadłam wygodnie. Niall odpalił silnik a ja włączyłam radio.
Gdy dojechaliśmy na miejsce nie poszliśmy na główną plażę. Znajdowaliśmy się trochę dalej. Był to mały obszar który został oddzielony od głównej plaży drzewami. Większość osób tutaj nie przychodziła iż nie było boi i mostu. Nam jednak to nie przeszkadzało. Od razu rzuciliśmy ubrania i wbiegliśmy do wody. Przepłynęliśmy się aby zobaczyć dokąd mamy grunt. Gdy płynęliśmy z powrotem naskoczyłam na plecy Nialla.
- Małpa- Zaśmiał się. Prychnęłam pod nosem. Tak bardzo cieszyłam się że jest tu ze mną. Że mogę zapomnieć o wszystkim co działo się nie dawno. Zeskoczyłam z niego. Moje stopy wylądowały na piasku. Położyłam się na ręczniku. Wyjęłam z torby olejek i zaczęłam się nim smarować. Niall zaczął szukać czegoś w mojej torbie. Po chwili wyjął kanapkę. Zaśmiałam się. Zawsze głodny.
- Posmarujesz mi plecy?- Zapytałam.
- Jak zjem- Westchnęłam. Usiadłam po turecku i wpatrywałam się w wodę. Chciałbym wiedzieć jak kochać, chciałbym tego doznać, chciałbym wiedzieć co czuję do Nialla. Wiem do kogo czuję nienawiść i nie smak. Wiem nawet bardzo dobrze. Jest to nikt inny jak Harry.
- Już- Oznajmił po czym gestem pokazał mi że mam położyć się na brzuchu. Usiadł na mnie okrakiem.
- Niall co ty robisz?- Zaśmiałam się.
- Smaruję twoje plecy a co?
- Możesz ze mnie zejść?
- Nie
- Dlaczego?- Śmiałam się
- Bo nie pozwalasz mi z tobą spać- Powiedział jak małe dziecko które właśnie się burzy.
- Musisz sobie zasłużyć- Zaśmiał się i zeszedł ze mnie. - Dziękuję- Odłożyłam olejek do torby. Pocałowałam Nialla w nos i położyłam się na jego torsie. Gładził moje ramie.
- Na jak długo zostajesz?- Zapytałam
- Na 5 dni
- To za 2 dni już wyjeżdżasz- zerwałam się. Pokiwał głową. Sądziłam że będzie dłużej. Było mi z nim naprawdę dobrze.
- A ty na ile?
- Tydzień
- Nie mogę zostać na dłużej bo co roku całą paczką jeździmy pod namiot. Wyjeżdżamy w piątek a trzeba się jeszcze uszykować.
- Rozumiem- Pocałował mnie w czoło. Musnęłam delikatnie jego wargi. Już po chwili zaczęliśmy się całować. Niall znajdywał się nade mną. Moje nogi oplecione były w okół jego bioder. Tą romantyczną chwilę przerwał nam szelest krzaków. Oderwaliśmy się od siebie. Sądziliśmy że za chwilę pojawi się człowiek z piłą albo co gorsza Zayn. Zayn jest straszniejszy od gościa z piłą? Z krzaków wybiegł kot. Był przestraszony. Podeszłam do niego.
- Kici kici- Próbowałam przkonać go do siebie.- Nie bój się. Co się stało? Ktoś cię przestraszył?- Słyszałam jak Niall zwija się ze śmiechu. Po chwili kot uciekł. Odwróciłam się do Nialla.- Bardzo śmieszne
*
- Jestem głodny
- Zjadłeś już wszystkie kanapki
- Ale ja jestem głodny- Marudził.
- To chodźmy się na jeść- Na jego twarzy od razu wymalował się uśmiech. Złożyliśmy nasze ręczniki po czym schowaliśmy je do torby. Niall wziął torbę. Poszliśmy inną drogą aby nikt nas nie zauważył. Asfalt był gorący i parzył mnie w stopy. Niall miał japonki a ja swoje buty zostawiłam w aucie. Gdy zauważył jak męczę się idąc tą drogą wziął mnie na barana. Poszliśmy do budki z jedzeniem. Usiadłam na ławce a Horan zamówił frytki oraz kebaba. Usiadł na przeciwko mnie.
- Idę do łazienki.- Oznajmiłam i odeszłam od ławki. Na szczęście tutaj była trawa więc mogłam spokojnie przejść. Weszłam do środka. Zamknęłam się w jednej z kabin. Najgorsze jest to że w tych toaletach nie ma podziału na mężczyzn i kobiety. Usłyszałam jak ktoś rozmawia. Ciekawość którą odziedziczyłam po babci kazała mi podsłuchać ich rozmowę.
- Widziałaś jak Mike na ciebie patrzy?
- Na mnie? Go ciągnie do Sky.
- Ona ma Zayna.
- Są pokłóceni. Widziałaś Harry'ego jak mierzy ją wzrokiem?
- Jakoś nie zwróciłam na to uwagi.- Rozpoznałam te głosy. To była Emma z Ellie. Dobrze wiedzieć co mówią. Nagle usłyszałam śmiechy chłopaków. Czy to oznacza że ja nigdy stąd nie wyjdę? Co jeśli przyjdzie Niall sprawdzić co tak długo robię? Głosy było słychać coraz ciszej. Otworzyłam drzwi i wyszłam bezszelestnie. Umyłam ręce i szybko poszłam do Nialla.
- Co tak długo?
- Ellie z Emmą tam były. Koleżanki.
- Aaaaa- Przysunął talerz z frytkami w moją stronę.
Po sytym jedzeniu Niall postanowił iść popływać rowerkiem. Zgodziłam się. Poszliśmy wypożyczyć jeden. Założyliśmy kamizelki i poszliśmy do rowerku. Pchnęliśmy go aby można było ruszyć i następnie usiedliśmy. Niall sterował bo ja tego nie rozumiałam. Pedałowaliśmy dość szybko. Gdy byliśmy na środku zwolniliśmy aby można było zapamiętać ten widok.
- To znaczy że tu są?- Powiedział Niall.
- Kto?
- Twoi przyjaciele
- Tak- Zaczął rozglądać się po plaży. Wolałam uniknąć patrzenia w tamtą stronę. Miałam ten sam strój gdy byłam z nimi. Po za tym kto wie czy czasem by mnie nie rozpoznali? Niall odwrócił głowę i złączył nasze usta w pocałunku.
~~ Oczami Zayna~~
Siedziałem z chłopakami na ręczniku. Dziewczyny właśnie się kąpały. Było mi szkoda że nie ma z nami Sky. Jestem z nią pokłócony ale nie potrafię się na nią długo gniewać. Jest moją dziewczyną i to z nią jestem najszczęśliwszym człowiekiem. Upiłem łyk piwa. Patrzyłem na jezioro. Pływały na nim rowery wodne i łodzie. Moją uwagę przykuł rower na którym znajdowała się dziewczyna z chłopakiem. Blondynka, z takim samym strojem co Sky. Może mi się zdaje ale wygląda jak Sky. Prawdopodobnie mam już zwidy. Nie odrywałem jednak od nich wzroku. Chłopak odwrócił w jej stronę głowę. Jestem pewien że własnie ją pocałował. Co jeśli to jest Skylar i właśnie mnie zdradza?
- Max czy to nie jest Sky?- Postanowiłem zapytać.
- No co ty. Podobna ale czy...
- Co Sky cię zdradza? To chyba nie pierwszy raz- Usłyszałem drwiący głos Stylesa. Poderwałem się na równe nogi. Wycelowałem pięścią w jego twarz ale chwycił moją rękę unikając uderzenia. Zaśmiał się i usiadł z Sashą na kocu.
- Chłopacy wypożyczymy rowerki wodne?- W naszą stronę szły dziewczyny z błagającymi minami.
- Pewnie- Odpowiedziałem i poszedłem w kierunku wypożyczalni. Zaraz za mną dziewczyny z chłopakami.
Rowerek dzieliłem z Maxem. Sterowałem więc kierowałem się w stronę upatrzonego przeze mnie roweru wodnego. Wszyscy pływaliśmy w swoje strony. Gdy podpłynęliśmy dość blisko byłem pewny że to jest Sky.
- Sky?
~~ Oczami Skylar~~
Rozmawialiśmy z Niall'em o ty co będziemy robić jutro. Nie zwracaliśmy uwagi na żadne inne rowery wodne. I to był błąd.
- Sky?- Usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam Zayna na rowerze z Maxem. Wytrzeszczyłam oczy.
- O cześć Max... Zayn- Powiedziałam lekko zmieszana.
- Co tu robisz?!- Zayn podniósł wyraźnie głos.
- Pływam
- Nie odpowiadaj głupio!
- Głupie pytanie głupia odpowiedź!
- Kto to jest?!- Wskazał na Nialla. Dopiero w tedy się odwrócił.
- Jestem Niall...
- Całowałaś się z nim?!
- Pozwól mi dokończyć...- Niall mówił spokojnie a Zayn niemal był czerwony od złości.- Jestem kuzynem Sky- Dziękuję. Dziękuje ci Niall że znalazłeś najlepszą wymówkę.
- Przyjechał do babci na wakacje więc pojechaliśmy nad jezioro. Miałabym się całować z kuzynem?! Chyba słońce ci nie sprzyja- Nie byłam zbyt miła ale powiedziałam co chciałam. Byłam dość szczerą osobą. Zaczęliśmy pedałować. Rozejrzałam się po rowerach i zauważyłam że jest na nich cała paczka. Oczywiście jak przystało na moje szczęście spotkałam się wzrokiem z Stylesem. Oblizał wargę a ja posłałam mu zabójcze spojrzenie. Za to Niall żeby mnie wkurzyć mu pokiwał. Walnęłam go w ramię żeby się opanował. Z Harrym płynął Mike. Skierowali się w naszą stronę a Niall cicho się zaśmiał.
- Dzisiaj też ze mną nie śpisz- Powiedziałam a on zrobił pytającą minę. Założyłam ręce i patrzyłam na wodę.
- Cześć- powiedział Harry. Po chwili Niall został przedstawiony Mike'owi.
- Sky jak dojenie?- Zadrwił Harry. Przewróciłam oczami gdy wszyscy się zaśmiali. Harry patrzył na moją szyję uśmiechając się się. Zapewne oceniał swoje dzieło. Chwyciłam włosy i przerzuciłam je na lewe ramię tak aby zakryć malinkę. Zaśmiał się.
- Idziecie na imprezę?- Zapytał Styles.
- Ta...- zaczął Niall ale nie pisane było mu dokończyć.
- Nie- Opowiedziałam.
- Ona nie idzie bo słyszałem że już nie będzie tykać alkoholu.- W końcu odezwał się Mike.
- Ty?- Zaśmiał się Niall
- Ciekawe czy pamięta co robiła ostatnio na imprezie- Zaśmiał się Harry. Nie miałam zamiaru znosić dłużej ich wymiany zdań na mój temat więc wskoczyłam do wody i skierowałam się w stronę brzegu. Gdy wynurzyłam się aby nabrać powietrza krzyknęłam do Nialla:
- Spotkamy się na brzegu!
Niall po chwili wrócił i nie był w dobrym nastroju. Pewnie dlatego że zostawiłam go samego. Skierowaliśmy się bez słowa do auta. Wrzuciłam torbę do tyłu. Usiadłam wygodnie. Całą drogę przemilczeliśmy.
Gdy nadszedł wieczór ja poszłam się umyć a Niall rozmawiał z dziadkiem. Nie miałam zamiaru uczestniczyć w ich rozmowie więc poszłam spać.
_______________________________________
O to kolejny rozdział. Dziękuję za miłe komentarze i że czytacie :* Pozdrawiam
4 komentarze= next
Proszę bardzo ;) Super, że dodajesz tak często rozdziały. Mam nadzieję, że Sky, nie będzie poluźniała stosunków z Harrym. To kretyn. Wspaniały rozdział. Pisz szybciutko ;)
OdpowiedzUsuńNo... no... no... i jest kolejny... znowu boski... a mój Niall awww kocham gon... po prostu cud miód i orzeszki ... Najlepszy był tekst Sky ,,Dzisiaj tez ze mna nie spisz" hahahahaha ...
OdpowiedzUsuńNiall nie wyjezdzaj błagam cie kotku hahaha :-P
Czekam na next myszko
Sky niech się zdecyduje...!~~SUPER ROZDZIAŁ~~
OdpowiedzUsuńOjej, przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale nie miałam czasu ostatnio. A tak! Dziękuję Ci baaardzo za dedykację. Rozdział cudowny, jak zawsze. Mam nadzieję, że Sky się wreszcie zdecyduje, bo tak z 3 to za dużo. Fajnie by było, gdy jednak wybrała Nialla, bo w tym opowiadaniu to on jest moim faworytem. Ok, koniec. Idę dale czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dija;)