- Jesteście może głodni?- Zapytał jeden z kolegów Nialla'a.
- Ja umieram- Powiedziałam i uśmiechnęłam się miło. Złożyliśmy u niego małe zamówienie. Harry pochylił się i zaczął przygryzać płatek mojego ucha. Uderzyłam go łokciem w klatkę. Mruknął niezadowolony i dał kolejnego łyka piwa. Bardzo mnie kusiło ale wiem że muszę się powstrzymać. Niall zaczął opowiadać nam jakąś historię. Oderwałam się na chwilę od realiów i przeniosłam się do swojego świata. Pełnego zmartwień i przypuszczeń. Zaczęłam sobie wyobrażać jakby mogło wyglądać nasze dziecko. Zaśmiałam się. Nie znam nawet jego płci.
- Proszę to wasze zamówienie- Zaśmialiśmy się i wzięliśmy swoje jedzenie. Zaczęłam z apetytem pochłaniać kebab. Muszę przyznać że jest świetny. Poruszyliśmy temat jedzenia i jeszcze kilka innych.
- Ile mam ci oddać?- Zapytałam chłopaka.
- Daj spokój- Wzruszyłam ramionami i dałam kolejnego kęsa. Harry pod wpływem śmiechu przechylił się do tyłu pod wpływem czego wylądowaliśmy na ziemi.
- Co robisz idioto?- Zaśmiałam się. Śmiał się. Był już nieźle wstawiony i jeśli się go nie wyciągnie teraz to wrócimy rano. Postawiłam ławkę i usiadłam na niej. Próbowałam nie zwracać uwagi naHarry'ego który jeszcze śmiał się na trawie.
- Nic ci nie jest?- Spytał troskliwie Niall. Uśmiechnęłam się do niego miło i z wdzięcznością.
- Nie w porządku- Odwróciłam się do tyłu. - Harry! Nie rób siary! Wstawaj- Próbowałam go podnieść. Nie sądziłam że jest aż tak ciężki.
- Jest już nieźle wstawiony- Skwitował Sam.
- No- Kiwnęłam głową.
- Chyba pora się zbierać- Powiedział Niall.
- Jesteś autem?- Spytałam nadal kucając przy Harry'm.
- Tak. Nie piłem więc mogę prowadzić. Zostaniecie u mnie do jutra. Musi wytrzeźwieć- Wskazał palcem na Stylesa. Zaśmiałam się i kiwnęłam głową. Mógł tyle nie pić albo w cale. Moglibyśmy dzisiaj wrócić lub nie musiałby się jutro tutaj wracać po ścigacz.
- No dalej wstawaj- Powiedziałam do niego. Owinęłam jego dłoń wokół karku i pomogłam mu wstać. Pokiwałam z dezaprobatą głową i zaśmiałam się gdy zachwiał się na nogach.- Cześć wszystkim- Pożegnałam się. Harry podniósł dłoń w geście pożegnania. Manewrowaliśmy między ławkami. Hazz zaczął śpiewać pod nosem a jednak coraz głośniej piosenki które puszczali. Mieliśmy z niego niezły ubaw. Szkoda tylko że jest taki ciężki. Niall mi oczywiście pomógł.
- Lubię twoje włosy. Są takie miękkie i zawsze ładnie pachną- Wymamrotał bawiąc się moimi włosami. Przysunął do nich twarz. Zapewne je wąchał.- Mmm... ładnie pachniesz- Pocałował moją szyję.- Kocham cię a ty mnie?- Prawie go nie zrozumiałam.
- Kocham- Odpowiedziałam śmiejąc się.
- Z czego się śmiejesz?
- Z ciebie bo jesteś nawalony- zaśmiał się i przytaknął głową. Wskazał na coś palcem jak małe dziecko i zaczął się śmiać z Niall'em. - Gdzie twoje auto Niall?- Spytałam bo ścierpłam już.
- Tam- Wskazał dłonią. Przyśpieszyłam trochę kroku. Styles mi dokuczał i specjalnie zwalniał.
- Przestań. Jesteś za ciężki
- Mam się odchudzać?
- Nie- zaśmiałam się. Niall odblokował auto. Wsadziliśmy go na tylnych siedzeniach. Zajęłam miejsce pasażera obok kierowcy. Zapięłam pasy.
*
Czekałam aż Niall upora się z trafieniem kluczem w otwór. Wyjaśnił że wczoraj popsuło mu się tutaj światło a nie ma dobrego wyczucia. Uśmiechnęłam się do niego miło. Odszukał dłonią klamkę. Nacisnął ją i pchnął drzwi. Jestem po raz pierwszy w jego mieszkaniu. Zapalił światło. Na prawo był wieszak i jakaś szafka. Prawdopodobnie na buty. Ściany były w kolorze granatu. Do tego ciemne panele. Było całkiem ładnie i czysto.
- Posadź go na fotel. Uszykuje wam łóżko- Powiedział. Podeszłam do fotelu i usadziłam na nim mało obecnego Harry'ego. Niall znikł na chwilę z salonu. Zapewne poszedł po jakąś pościel. Tak jak sądziłam, przyszedł z zestawem kołdry i poduszek. Rozłożył kanapę.
- Pomóc ci?- Spytałam.
- Nie
- Będziesz wymiotować?- Spytałam Hazze. Kiwnął przecząco. Rozciągnęłam się żeby rozprostować mięśnie.
- Gotowe- Oznajmił Niall. Uśmiechnęłam się do niego i podziękowałam mu. Harry o własnych siłach przeniósł się na łóżko. Blondyn włączył telewizor.
- Gdzie mogę się umyć?- Horan zwrócił swoją uwagę na mnie.
- Pokażę ci- Zaczął iść więc poszłam za nim. Wszedł w korytarz. Zapalił światło. Mogłam dostrzec drzwi. Były trzy. Łazienka była na lewo. - Chcesz jakąś koszulkę?- Spytał gdy nachylał się do szafki. Wyciągnął granatowy ręcznik.
- Umm... tak- Znikł z pomieszczenia. Po chwili stanął w drzwiach z białą koszulką z jakimś nadrukiem. Podziękowałam i zamknęłam drzwi. Upewniłam się czy na pewno nikt nie wejdzie i zdjęłam swoje ubrania. Łazienka również była zadbana. Jakby mieszkał tu tylko kilka dni. Płytki były czarne. Gdzieniegdzie umieszczone były lampki które dawały nastrój. Kabina oraz wanna miały elementy białego. Przyjrzałam się i mogłam stwierdzić że jego wanna jest wyśmienita. Masażer, radio, światełka i inne gadżety na których się nie znam. Do tego miała olbrzymie rozmiary. Rozmarzyłam się o kąpieli w niej. Teraz niestety nie miałam czasu i weszłam do kabiny prysznica. Okazał być się również wystrzałowy. Miał dużo funkcji ale nie używałam ich bo bałam się że mogę coś popsuć. Sięgnęłam po żel pod prysznic. Roztarłam go na swoim ciele. Do moich nozdrzy dotarł zapach lawendy. Uśmiechnęłam się bo zawsze wybieram żel z tym zapachem. Wytarłam swoje ciało w niesamowicie przyjemny ręcznik. Założyłam dzisiejszą bieliznę i na to koszulkę Nialla. Pachniała płynem do prania. Zauważyłam suszarkę i nie zawahałam się jej użyć. Po wysuszeniu włosów splątałam je w koka. Opuściłam łazienkę. Przeszłam przez korytarz i znalazłam się w salonie. Telewizor nadal grał. Nigdzie nie było Horana. Podeszłam do Harry'ego. Już smacznie spał. Położyłam ubrania na fotelu. Zdjęłam jego buty i postawiłam obok łóżka. Następnie odpięłam jego zamek od spodni. Zaczął coś mruczeć ale po chwili dalej spał. Zsunęłam jego czarne rurki po czym ułożyłam je obok moich. Chwyciłam końce jego czarnej koszulki. Przeciągnęłam ją przez jego głowę i położyłam na spodniach. Przykryłam go kołdrą i wyłączyłam telewizor. Opuściłam salon. Postanowiłam znaleźć Nialla. Weszłam do pierwszych drzwi na korytarzu. Trafione. Leżał na łóżku i oglądał telewizje. Podeszłam do jego łóżka. Spojrzał na mnie i usiadł na skraju łóżka.
- Harry zasnął- Powiedziałam lekko skrępowana.
- Wiem- Spojrzał na mnie swoimi błękitnymi tęczówkami- Ładnie wyglądasz w tej bluzce- Uśmiechnęłam się.
- Jest trochę krótka- Naciągałam ją.- Niall?
- Hm?- Wczołgałam się na jego łóżko i usiadłam po turecku.
- Boję się
- Czego?
- Że Harry mnie zostawi jak dowie się o ciąży
- Nie sądzę. Widzę jak na ciebie patrzy- Pokręciłam głową.
- On nie dojrzał do bycia ojcem
- Nie przejmuj się tym. Zobaczysz że jak będziesz mieć brzuszek...- Dotknął mojego brzucha i uroczo się uśmiechnął- Będzie najszczęśliwszy
- Ty byś był?- Wypaliłam bez namysłu.
- Oczywiście- Uśmiechnęłam się do niego jednym z najpiękniejszych uśmiechów.- Jesteś kochany- Nic nie piłam, nic nie brałam.
- Sky...
- Ciii... przecież go nie zdradzam- Zaśmiał się i przytaknął głową.- Zrobisz coś dla mnie?
- Mhm
- Zaśpiewaj- Wyszeptałam. Chwile się zawahał ale potem skinął głową. Położyłam się na łóżku. Wziął gitarę i zaczął grać. Jego głos brzmiał tak cudownie i wyjątkowo. Uspokajająco.
~~ Oczami Nialla~~
Spojrzałem na Sky. Miała zamknięte oczy. Odłożyłem gitarę. Delikatnie się nachyliłem.
- Sky- Nie reagowała. Zasnęła. Wziąłem ją na ręce i zaprowadziłem do salonu. Styles leżał rozłożony jak król. Nieźle się dziś nawalił. Bynajmniej było zabawnie. Będę miał co opowiadać na kolejnych imprezach. Nie zapomnę jak spadł z ławki i ciągle leżał na trawie. Niesamowite co alkohol robi z człowiekiem. Nogą przesunąłem jego rękę i nogę. Ułożyłem Skylar obok niego. Przekręciła się ale nadal spała. Przykryłem ich kołdrą. Są uroczą parą ale obawiam się że Sky może mieć trochę racji. To niesamowite że jest w niej nowe życie. Nowy człowiek. Za kilka miesięcy będzie miała brzuszek i będzie się cieszyć nim wraz z Harry'm. Pierwsze kopnięcie, znanie płci. To musi być niesamowite uczucie. Radość jaka się w tedy pojawia jest zapewne nie do opisania. Ile bym dał żeby być na miejscu Harry'ego. Nie zrozumiem go jeśli nie będzie chciał tego dziecka. Jestem w stanie go skopać. Wszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na miejscu gdzie przed chwilą spała Sky. Było cieplejsze od pozostałej części. Zamknąłem oczy i przenosząc się do swojego świata gdzie nie ma zmartwień a jest szczęście; odpłynąłem.
__________________________________________
Witajcie! Za nami rozdział 17. Jeszcze tylko 3 i zaczynamy kolejną część. Rozdział nic nie wnosi i nie świeci rewelacją. Miałam ten rozdział napisany już w weekend ale przez pewien szantaż go nie dodałam. Nadal nie powinnam ale nie mogę wytrzymać. Jeśli się wyrobie to dodam kolejny w weekend. Chce wspomnieć że zakładam nowy blog. Mam nadzieje że będziecie czytać. :D
Przepraszam za błędy.
6 komentarzy= next
HARRY VS NIALL
Cudowny, serio. Szczerze mówiąc też się boję że Harry ją zostawi, wczułam się, haha! :D Czekam z niecierpliwością i czekam na kolejny, oraz zapraszam do siebie! <3
OdpowiedzUsuńhttp://its-so-hard-to-say-goodbye1.blog.pl/
Jestem za Niallem <3
OdpowiedzUsuń