* 4 miesiące później *
Siedziałam na kanapie w piżamie. Owinięta byłam kocem. Oglądałam jakiś młodzieżowy film z słoikiem ogórków kiszonych. Zaczęło się dziać coś niedobrego w naszym życiu. Nie przemyślałam chyba zbyt dokładnie planu. Harry zaczął się ode mnie oddalać. Był zły i nie znał powodu dlaczego nie pozwalam mu na stosunek. To wszystko działo się tak szybko. Zaczął wychodzić wieczorami z domu i wracać nad ranem. Ja w tym czasie leżałam na łóżku płacząc i zamartwiając się gdzie jest i co robi. Mijamy się na korytarzach. Nawet ze sobą nie śpimy. Jak byśmy się nie znali. Jakby nic wcześniej nas nie łączyło. A łączy tak wiele. Zniszczyłam naszą miłość kłamstwem. Po co? Po co kłamałam? To miało być piękne kłamstwo. Zrujnowałam naszą więź. Cierpię bo bałam się że Harry mnie zostawi a teraz to ja zniszczyłam wszystko co dawniej nas łączyło. Przestałam myśleć gdy drzwi wejściowe zamknęły się z hukiem. Po chwili w salonie znalazł się Harry. Wziął pilot i usiadł an podłodze. Bez mojej zgody przełączył na program sportowy. Akurat puszczali F1 której szczerze nienawidziłam.
- Możesz przełączyć na coś innego?- Zapytałam zachrypniętym głosem. Nadal wpatrywał się w ekran.
- Nie- Odpowiedział sucho
- Proszę. Przecież wiesz ze nie lubię tego- Wskazałam ręką na telewizor. Podniósł się z ziemi.
- Zamknij się dobra? Masz ten durny pilot i bądź cicho. Nie mam nastroju na słuchanie twojego marudzenia. Ciągle tylko leżysz i nic nie robisz- Jego słowa uderzyły we mnie z większą siłą niż z pewnością chciał. Zaschło mi w gardle. Patrzyłam an niego wielkimi oczami. Z pewnością miałam w nich łzy. Nie lubię takiego Harry'ego. Kłótnie nie są u nas czymś nowym. Poczułam w brzuchu jakby skrzydła motyla lub jakieś łaskotanie. trudno opisać. Uśmiech wpełznął na moje usta. Po raz pierwszy kopnęło. Zaczęłam się cieszyć na co Harry zmrużył oczy. Pokiwał z dezaprobatą głową i mając mnie pewnie za psychopatkę wyszedł z salonu. Dziwnie że niczego się nie domyślił. Pogłaskałam swój brzuch. Spojrzałam na zegar. Było już południe. Wstałam z kanapy i wolnym krokiem poszłam do sypialni. Ściągnęłam piżamę i założyłam na siebie bieliznę. Podeszłam do lustra. Stanęłam do niego bokiem. Uśmiechnęłam się gdy zauważyłam w odbiciu rosnący brzuch. Uśmiech lekko zmalał przypominając sobie naszą napiętą sytuację. Założyłam luźni sweter i spodnie. Spojrzałam na zdjęcie ustawione na komodzie. Chwyciłam je i usiadłam na łóżku. Byłam na nim ja i Harry podczas wakacji nad morzem. Byliśmy tacy zakochani. Nikt nie przypuszczał że wszystko tak się zmieni. Oddaliłam się od swoich przyjaciół. Rozmawiam z Margret i Donną. Nie zwierzam się jednak im tak jak kiedyś. Zostaje z swoimi problemami sama i to mnie zaczyna niszczyć. Czuję potrzebę przytulenia się do kogoś. Harry'ego. Chcę kogoś pocałować Harry'ego. Chcę powiedzieć że kogoś kocham. Kocham cię Harry i nigdy nie przestanę. Łzy spłynęły po moich policzkach. Wytarłam je szybko gdy drzwi się otworzyły. Odwróciłam się i zobaczyłam Stylesa jak sięga po koszulę i spodnie. Znów pewnie gdzieś wychodzi. Wróciłam wzrokiem na zdjęcie. Poczułam jak ktoś oplata mnie dłonią. Następnie czyjeś wargi dotknęły mojej szyi mając zamiar zostawić tam pewnie jakiś ślad. odskoczyłam gdy drzwi zostały zamknięte z impetem. To moja wyobraźnia. Naprawdę dzieje się ze mną coś nie tak. Kciukiem pogłaskałam postać Harry'ego na fotografii i uroniając kolejną łzę odłożyłam ramkę. Telefon Hazzy zawibrował. Byłam strasznie wścibska i ciekawa. Bałam się że mnie zdradza. Nic nie stoi mi na przeszkodzie. On się myje więc tu nie wejdzie mówił głos w mojej głowie. Sama zadziwiając siebie sięgnęłam po urządzenie. Odblokowałam telefon i weszłam z przychodzące wiadomości.
Od: Sofia
Będę gotowa za godzinę
Upuściłam telefon. Ręce trzęsły się jak galaretka... a nawet bardziej. Upadłam na kolana wybuchając płaczem. Nienawidzę siebie! Nienawidzę go! Jak mogłam być tak głupia i myśleć że będzie ze mną jeśli nie pozwolę mu się zbliżyć. Nie będę stać mu na drodze do szczęścia. Podniósłszy się z podłogi podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej torbę. Zaczęłam wrzucać do niej potrzebne rzeczy. Łzy lały się moich oczu. Kiedyś się tego wstydziłam a teraz staje się to tradycją. zapięłam torbę i potykając się o własne nogi ruszyłam do wyjścia. Chciałam wyjść i nigdy nie wrócić ale serce mówiło coś zupełnie innego. Dlaczego więc słucham rozumu?
~~ Oczami Harry'ego ~~
- Skylar przepraszam...- Zacząłem mówić ale przerwałem gdy nie zobaczyłem jej w sypialni. Mój wzrok powędrował na ziemię. Leżał tam mój telefon. Po chwili usłyszałem trzaśnięcie drzwiami. Zdezorientowany nie wiedziałem co robić. Podszedłem do szafy. Nie było części jej ubrań. Zmierzwiłem swoje włosy. Ukucnąłem przy telefonie. Wziąłem go do ręki. Po odblokowaniu ekranu zobaczyłem wiadomość od Sofii. Teraz wszystko stało się dla mnie jasne. Skylar jednak myślałam źle sądząc że się z nią umawiam. Sofia była dziewczyną mojego przyjaciela. Miałem ją tylko zawieść pod jakąś salę. Miała odbyć się jakaś impreza. Zostałem na nią zaproszony ale odmówiłem uświadamiając sobie że zbyt mało czasu poświęcam własnej dziewczynie. Uderzyłem dłonią o ścianę. Powinienem był to wcześniej zauważyć. Zrobiłem źle. Sprawiłam że cierpiała a nigdy tego nie chciałem. Sky jest moim tlenem. Jest niezbędna do mojego prawidłowego funkcjonowania. Byłem głupi. Miałem przy sobie anioła a go zaniedbałem. Musze to naprawić. Nie mogę jej stracić. Upadłem i tylko jej wybaczenie jest w stanie mnie podnieść.
~~ Oczami Skylar ~~
- Przepraszam- Wymamrotałam sięgając po bagaż.
- Nic się nie stało- Usłyszałam znajomy głos. Serce stanęło mi w miejscu.
- Nie chcę cię znać! Odejdź!- Krzyknęłam i odepchnęłam go całej siły. Zaczęłam biec. Chcę zamknąć się w czterech ścianach i pozwolić by wszystko co złe odeszło. Rzuciłam się na klamkę. Wpadłam do domu babci. Od razu kobieta wybiegła z kuchni a za nią mama. Upuściłam torbę i dopiero teraz odczuwając zmęczenie wybuchłam płaczem. Niczym małe dziecko. Babcia chwycił mnie za ramiona jakby myślał że zaraz się rozsypię. Sypałam się od wewnątrz.
- Co się stało?- Spytała mama. Chwyciła moją rękę i jeździła po niej kciukiem. Pociągnęłam mało elegancko nosem i wzruszyłam ramionami.
- Po prostu została wymierzona mi kara
_________________________________
Wybaczcie za ten krótki badziew. Nie mogłam się powstrzymać żeby nie dodać tego rozdziału mimo tak wielkiej ilości komentarzy. Czujecie ten sarkazm? W życiu naszej bohaterki trochę się namieszało. Mam nadzieję że jesteście ciekawi kolejnych rozdziałów i że z taką samą a nawet większą ciekawością będziecie czytać drugą część do której zostały nam TYLKO dwa rozdziały.
Pozdrawiam i całuję.
Niech każdy coś po sobie zostawi chociaż kropkę.
Świetny nie moge sie doczekac 2 czesci opowiadań :) i nastepnego rozdzialu
OdpowiedzUsuńKocham całuje i czekam
Siostra directioner :)
Ps zapraszam na mój blog :) : http://zakochanedirectionersaleczy1d.blogspot.com
TT: @Jula_Styles69
Codziennie odwiedzam tego bloga żeby zobaczyć czy jest nowy rozdział, ale one rzadko się pojawiają ;/
OdpowiedzUsuńNiestety :( jestem w drugiej gimnazjum i moja szkołą ma dość wysoki poziom. Codziennie mam prawie jakiś sprawdzian. Chciałabym dodawać częściej ale po protu nie mam czasu.
Usuńświetne , szkoda że są rzadko rozdziały :P
OdpowiedzUsuńCudny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńkocham <3 tego bloga i cb ze to piszesz
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuńMowiłas, ze chociaz kropke a ja dalam az 3 kropeczki :-P
OdpowiedzUsuńsuper czekam na nexta i życzę weny
OdpowiedzUsuńCudowny nie mogę się doczekać kolejnego roździału
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńkocham...♥
OdpowiedzUsuń