Moje bose stopy dotykają zimnych płytek balonowych z każdym krokiem skierowanym do metalowej barierki. Oparłam się o nią rękami i po raz tysięczny zaczęłam zachwycać się widokiem. Pode mną znajdowała się duża plaża, która ciągła się kilka kilometrów na zachód. Na wschodzie znajdowały się ciemne, wysokie klify, które z jednej strony dodawały miejscu uroku, a z drugiej tajemniczości. Wiatr od strony oceanu rozwiewał moje włosy na wszystkie strony, a cienka koszulka wiła się między moimi nogami. Nie czułam chłody na moim ciele, bo byłam pochłonięta wodą oceanu i słońcem, które wschodziło. Patrzyłam na ocean jakbym chciała zobaczyć jego koniec, ale to było niemożliwe. Przeniosłam wzrok na słońce, a słuch wytężyłam na dźwięk rozbijających się fal. Nasz dom był jedyny na tej plaży. Chciałam być z dala od świata i jestem... w moim małym własnym świecie.
- Tutaj jest mama- Słyszę znajomy głos i uśmiecham się mimowolnie. Trzyma na rączkach Toma. Uśmiech na jego twarzy sprawia, że moje organy wewnętrzne pobudzają się do życia- Nie lubię się budzić gdy nie ma cię obok mnie- Całuje mnie czule w usta, a ja czuję tą niewyobrażalną przyjemność- Idź się ubrać, a ja zrobię śniadanie- Uśmiecham się z wdzięcznością i kieruję się do łazienki. Ciesze się, że dałam nam szansę...zapewne gdybym tego nie zrobiła zostałabym sama, a tak mam trójkę wspaniałych dzieci. Spoglądam w lustro i widzę dojrzałą, silną kobietę, która nauczyła się żyć na własnych błędach. Jestem dojrzałą kobietą z dziećmi, ale mimo to moja figura jest idealna. Uśmiecham się do lustra i poprawiam moje blond włosy. Zatrzymuję wzrok na dłoni, a dokładniej na palcu. Obrączka odbija się od słońca. Zamykam oczy i biorę głęboki wdech. Otrząsam się gdy słyszę śmiechy pięcioletniej Sue i piętnastoletniej Darcy. Nim się obejrzałam wyrosła na dojrzała, mądrą i przede wszystkim śliczną nastolatkę.
- Dzień dobry kochani- Witam się z nimi całusem. Darcy łaskocze małą Sue, która zwija się ze śmiechu. Mój mąż karmi małego Toma. Nie mogę oderwać wzroku od jego sylwetki i seksownych nóg. W końcu zapada cisza i każdy z nas zajada się przepysznym śniadaniem. Dziewczynki zaraz po zjedzeniu wybiegają z domu na plażę. Szykuję koc i ręczniki, a po chwili do nich dołączamy. Zdejmuję zwiewną sukienkę i zostaję w samym bikini, kładę się na koc i obserwuję Toma, który bawi się w piasku.
- Mówiłem ci, że wyglądasz pięknie?- Całuje moją szyję, a następnie usta. Kładę głowę na jego umięśnionym torsie. Jestem szczęśliwa, że odnalazłam przy nim szczęście i mam prawdziwą, kochająca się rodzinę.
- Kocham cię, Niall
__________________________
Ta dam! Ostatni rozdział, ale nie odchodźcie! Pojawi się jeszcze epilog. Piszcie o swoich wrażeniach :*
Niall..? NIALL!? Ja myślałam... ale Harry... ale...
OdpowiedzUsuńJa miałam nadzieję ,że to Harry ,ale z drugiej strony Niall był przy niej w trudnych chwilach.
OdpowiedzUsuńNiall?! nie no bez jaj, myślałam że będzie z Harrym, no ale i tak dobrze że nie jest sama, ale Harry...
OdpowiedzUsuńDobrze wybrala :D szkoda, ze ostatni
OdpowiedzUsuńwtf??? Niall??? miałam nadzieje że to będzie Harry.... ugh
OdpowiedzUsuńEj no bez jaj.. Niall? Nie żebym coś do niego miała ale po tych seksownych nogach to wnioskowałam że to Hazz :/
OdpowiedzUsuńno to zaskoczenie :o proszę cię dodaj już epilog już się nie mogę doczekać♥ @patrycjaishere
OdpowiedzUsuń